Profil: Ann Well
Komentarze do filmów:
Urzekły mnie piękne
krajobrazy. Poza tym starsznie
lukrowana bajka. Moim zdaniem
ABBA trzydzieści lat temu
śpiewała znacznie lepiej.
Żadnych nowych pomysłów, humor
taki sobie. Zero zaskakujących
sytuacji. Podobno Alfred
HItchock twierdził, że mordercę
należy poznać na początku filmu,
aby z uwagą nadążać za
przebiegiem śledztwa, ale w tym
filmie nie ma za czym nadążać.
Jeżeli ktoś lubi lukier,
to polecam...
Stare prawdy:
1.Nie da się zbudować nic
trwałego na kłamstwie...
2.Kobieta może wybaczyć
zdradę fizyczną, ale gdy fałsz
dotyka uczuć...
3.Dobro i zło, to pojęcia
względne...
Polecam poszukującym recepty na udany związek...
Popieram Mimi55- raczej jest
to film obyczajowy.
Bardzo mi się podobał,
dobre tempo, trochę humoru oraz
stare , jak świat rozterki
pomiędzy: "mieć" i "być". Jak je
rozwiązać? Polecam film
Dobrze w zimie zobaczyć
trochę lata. Do tego mooorze i
góóóry...
Trochę za dużo
szczęśliwych zbiegów
okoliczności, ale na
podreperowanie humoru w
sobotę...
Polecam osobom, które mają
w sobie odrobinę romantyzmu i
potrfią widzieć między
wierszami...
Dużo dobrego humoru, bez dłużyzn i przynudzania.
POLECAM!
Swietnie się wybawiłam
"Umierają wszyscy, ale nie
wszyscy przedtem żyją..."
Każdy wiek ma swoje
prawa...
Film na pewno trafi do
osób dojrzałych, poruszy serca i
sumienia wrażliwych...
Trzeba być asertywnym do
końca- wyznaczać granice i
decydować, a nie tylko czekać...
Polecam wszystkim mającym
Babcie, Dziadków i Starszych
Rodziców.
Dawno się tak w kinie nie
wzruszyłam.
PS.
Babciu, przepraszam
KAŻDY MEDAL MA DWIE STRONY
Stara prawda pokazana z
wielu stron- nie można budować
na kłamstwie. Zło do nas
powróci...
Na szczęście dobro też
(podobno) wraca.
Film powoli się rozkręca, trochę przereklamowany, ale warto zobaczyć. Doskonała rola Pana Frycza.
"Nic nie boli tak, jak
życie..."
Bolesna prawda o życiu i
niebywały hart ducha młodego
bohatera...
Z przykrością stwierdzam,
że często brakuje mi tak
optymistycznego spojrzenia na
relacje z siłami wyższymi.
Tym, którzy mają czułe
serca, gorąco polecam!
"Sztuczki" to jak jazda
żółtoniebieskim pociągiem
drugiej klasy.
Szarość codziennego dnia
wlecze się, jak przemykające
przez ekran pociągi. Nie
wystarczy rozczulający chłopiec
zaklinający z siostrą świat...
Nawet pozytywny koniec nie
przegonił nudy bijącej z ekranu.
Może trzeba było ożywić
sokoła?
Film, tylko dla
cierpliwych.
Poszłam do kina oczekując dużej porcji humoru...
Zobaczyłam bajkę, tylko lubię baśnie braci Grimm...
Dobry na zimowy dzień, jeżeli nie oczekujemy "Machulskiego"
Na pewno lepszy od amerykańskiej szmiry komediowej.
Ciekawe, co zmieniłbyś w swojej rzeczywistości sprzed nastu lat?