gliwice.repertuary.pl
Film

Vidocq


Reżyseria: Pitof

Repertuar filmu "Vidocq" w Gliwicach

Brak repertuaru dla filmu "Vidocq" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Vidocq
Tytuł oryginalny: Vidocq
Czas trwania: 100 min.
Produkcja: Francja , 2000
Premiera: 1 lutego 2002
Dystrybutor filmu: Vision

Reżyseria: Pitof
Obsada: Gérard Depardieu, Andre Dussollier, Guillaume Canet

Francja. Czasy napoleońskie. Francois Eugene Vidocq, słynny paryski detektyw nazywany ojcem kryminalistyki, staje do walki z niebezpiecznym przestępcą. Po kilkumiesięcznym dochodzeniu ginie. Jego młody biograf, Etienne Boisset, postanawia pomścić jego śmierć oraz dokończyć śledztwo.

tekst: onet.pl


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1535 razy. | Oceń film

Wasze opinie

dong 12. maja 2002, 17:53

ładny
a mnie się podobał. Świetne zdjęcia mają swój urok, tworzą atmosferę. Scenariusz rozrywkowy, ale nie oczykiwałem (tak jak chyba niektórzy moi przedmówcy) od niego artyzmu. No i jak zawsze rewelacyjny Depardieu! Krytycy filmowi o aspiracjach jedynie artystycznych z dala od tego filmu, bo to po prostu rozrywka na przyzwoitym europejskim poziomie.
Wpisałem się tak późno, bo skłoniły mnie do tego negatywne komentarze jakie przeczytałem; uważam, że niesprawiedliwe.

artur 17. lutego 2002, 10:58

nudny ale ciekawy, nowatorski, nie dla amatorow ale dla maniaków
Razem z żoną chodzimy często do kina.Ale to jest jedyny film na ktorym żona mi sie uśpiła.

Asix 13. lutego 2002, 13:34

Francuski Vidocq
Od strony technicznej nic nie można mu zarzucić.
Jest wręcz nowatorski jesli chodzi o ujęcia. Widać że ta nowa cyfrowa kamera SONY przy użyciu, której były kręcone pewne sceny bije na głowę tradycyjny sprzęt. Wspaniała scenografia, mroczny klimat Paryża przypomina inny film a mianowicie "Siedem". Zakończenie zaskakujące choć widz być może oczekiwał czegoś bardziej racjonalnego. Ogólnie napradę dobry film.
Jeśli z kimś zerwie dziewczyna po obejrzeniu tego filmu (wspólczuje ci bigos) to chyba tylko dlatego że zamiast oglądać pchał łapy tam gdzie nie trzeba :)

bigos 4. lutego 2002, 19:45

*****
Wspaniala krytyka skoti... Jestem pod wrazeniem Twojej elokwencji. A moze jestes z ekipy filmowej tego filmu, lub robisz za adwokata diabla. Wkladanie kina amerykanskiego do jednego wora to chyba lekka przesada, chyba ze skupiasz sie tylko na polsatowych Megahitach. Obrazy tak Cie oczarowaly, powiadasz. Rzeczywiscie turpizmu bylo az zanadto, jednak fabulka "troche" skromniejsza. Efekty rodem z Matrixa (twierdzisz ze to kino amerykanskie sie szufladkuje) moga wywolywac po pewnym czasie znudzenie, a fruwajacy alchemik jako zywo przypomina Batmana (zaraz, zaraz, czy to aby nie amerykanski bohater?). Z kolei jesli ktos chcialby zobaczyc pracujacych w pocie czola hutnikow, odsylam laskawie do obejrzenia pierwszej z brzegu powojennej kroniki filmowej. W jednym sie z Toba zgodze, film rzeczywiscie przypomina teledysk, ale ktoz chodzi na teledyski do kina. Wszak w produkcjach MTV rowniez nie brakuje wymienionych przez Ciebie efektow, ale ich ogladanie sprawia mi przynajmniej o wiele wiecej przyjemnosci.

skoti 4. lutego 2002, 8:53

Odwznie i innowacyjnie...
<P>
Kino francuskie uderza na calej lini, gniotac juz teraz super produkcje
'made in hollywood'. Wnmosi takze niewatpliwy powiew swierzosci w
skostaniel schamaty tworzenia dobrego szablonowego kina. Nieskazitelnym
obrazem tego jest zmierzajajacy do perfekcji Vidocq...

<P>
Film - teledysk. Nowatorsko ujety jeden wielki efekt specjalny do
ktorego ludzie zostali dodani, tak jak teraz dodaje sie efekty
specjalne. A to dopiero pierwszy plus jaki ten film dostal ode mnie.

<P>
Historia: Prosta historia, dziewietnastowieczna intryga kryminalna z
dodatkiem tajemniczosci i fantastycznosci bajkowej. Mozna by powiedziec
- stare dobre... literackie dzielo jak z Sharlockeim Holmesem, tylko w
Paryzu... A jednak tez i nie do konca - historia wrecz jak w kultowym
juz <I>Siedem</ I> - zabojcza, tajemnicza jak w <I>Sleepy hollow</I>,
czarnomagiczna jak w zakazanym <I>brotherhood of wolfs</I>...

<P>
Scenografia: Wrecz rewelacyjna. Do tej pory tak nie pokazywana.
Zaczarowana, i nie cukierkowa jak w superprodukcjach bajkowych. Burza,
to przygniatajaca burza. Waska uliczka jest na prawde waska. Dziwka
jest na prawde dziwka. A mrok jest mrokiem, oslizglym i brudnym, tak
jak mysli Paryzan wszystkich klas... I kamera pracuje, pracuje bez
wytchnienia, bez chwili przerwy pokazujac profile bohaterow i ich
twarze jak po drugiej stronie lustra - wyolbrzymione, przeinaczone,
karykaturalne i przerazone...

<P>
Muzyka: dotrzymuje rytmu obrazowi, choc ledwo, ledwo. Dynamiczna i
buduje nastroj, denerwuje gdy ma zdenerwowac, przyspiesza rytm serca
gdy ma przyspieszyc i zatrzymuje, gdy ktos umiera...

<P>
Aktorzy: teatralnie graja z emocjami, wyraznie z akcentem mowia o co im
chodzi. Sa przerazeni, zaskoczeni, opanowani...

<P>
Wrazenia: ogolne wrazenia dosc dobre, choc pozostaje niedosyt, ze mozna
byloby jeszcze pare elementow ulepszyc. Ale rownie moze to byc zludznie
i pozostalosc przyzwyczjen do fimow z ameryki. Nie ma co - europejskie
kino, kino akcji, przygody, tajemnicy. Wielkie kino zaczyna konkurowac
z Hollywood. Sa srodki, sa mozliwosci, dochodzi do tego dluzsza
kultiralna tradycja, historia i tajemniczosc. Brud i ciasnota Europy.
Konszachty i spiski. W tym kierynku idzie kino francuskie -
widowiskowe. Juz nie tylko D'Artagnan i szpada. Teraz szersze znacznie
widowisko...

bigos 2. lutego 2002, 1:33

Ryzykowne...
Wybitny kicz, tandeta, tanie efekty i kompletna bzdura...
Dziewczyna, którą zabralem na ten landszafcik zerwała ze mna znajomość.
Przepraszam Kasiu :-((

simon 1. lutego 2002, 23:30

Tragedia ....
Ten film to porażka !! Przerost formy nad treścią.
Szkoda czasu i pieniędzy, lepiej już obejrzeć dziennik w telewizji :(

Dodaj nowy komentarz Vidocq

Twoja opinia o filmie: