Repertuar filmu "I Love You Phillip Morris" w Gliwicach
Brak repertuaru dla
filmu
"I Love You Phillip Morris"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 94 min.
Produkcja: Francja / USA , 2009
Premiera: 21 maja 2010
Dystrybutor filmu: Monolith
Reżyseria: Glenn Ficarra, John Requa
Obsada: Jim Carrey, Ewan McGregor
Gwiazda najzabawniejszych hitów filmowych Jim Carrey („Maska”, „Bruce Wszechmogący”, „Zakochany bez pamięci”) oraz Ewan McGregor („Anioły i demony”, „Sen Kasandry”, „Autor widmo”) w nieprawdopodobnej komedii o tym, ze wszystko w życiu jest możliwe.
Pełna humoru i zaskakujących zwrotów akcji niezwykła historia, która wydarzyła się naprawdę. Steven Russell (Jim Carrey) prowadzi przykładne życie dobrego męża, funkcjonariusza policji i praworządnego Amerykanina. Pewnego dnia wszystko ulega jednak kompletnej zmianie – Steven ma wypadek samochodowy i od tej pory postanawia zacząć żyć pełnią życia, bez oglądania się za siebie. Wpada na szalony pomysł pozorowania wypadków, za które wyłudza duże sumy odszkodowań. Seria nieprawdopodobnych oszustw zostaje przerwana, kiedy Steven trafia do więzienia. Tam poznaje swoje zupełne przeciwieństwo - wrażliwego i spokojnego Phillipa Morrisa (Ewan McGregor). Co w obliczu tego spotkania zrobi ukrywający się po płaszczykiem zwariowanego naciągacza Steven, tak naprawdę charyzmatyczny indywidualista i geniusz o ogromnej inteligencji?
Wasze opinie
ekhm to nie chodzi o tego Phillipa Morrisa :| aczkolwiek zgadzam się, że reklama jest :)
Beznadziejny, szkoda czasu Nudny...
Spodziewałem się durnej komedii, a film mnie zaskoczył, bo wcale taki durny nie jest, Carrey aż nadspodziewanie normalny. Miły, lekki, dość zabawny. W sumie taki filmik dla wszystkich. Dość miły.
Ktoś wymyślił metodę na denną reklamę producenta papierosów .....
@jim.lahey widzę, że nadajesz
nowe znaczenia słowom-
ksenofob... Radzę zajrzeć do
słownika, co ono znaczy:).
A ja mam wrażenie, że w
Ameryce zaczęła się jakaś dziwna
moda na kręcenie filmów o
gejach- Obywatel Milk, Samotny
mężczyzna, teraz I love you
Phillip Morris, które mają
sprawdzać jak bardzo ktoś jest
"tolerancyjny", jak bardzo ma
otwarty umysł i jak bardzo nie
jest homofobem. Gdy komuś się
nie podoba, bo widok 2
całujących się facetów albo
uprawiających seks mu totalnie
nie podchodzi, to od razu
wyzywany jest od ciemnogrodu...
Mi się takie obrazy nie
podobają, staram się uchwycić
głębszy sens tego, ale
przychodzi mi to z wielkim
trudem. Jak ktoś chce się
dowartościować, że jest taki
supertolerancyjny i otwarty, to
może sobie iść, na pewno wyjdzie
zadowolony. Innym nie
polecam.
beznadziejny, szkoda czasu
@herena: LOL, a co to internetu nie ma, albo gazety żeby sprawdzić? brzmisz jak ksenofob..
Cienki, nudny, ciągnąc się jak mdły rozgotowany makaron. Wątek gejowski podany w tak pretensjonalny sposób jak moża to było wymyslić. Całe ciekawe życie Stevena Russela też jakby rozwodnione, serwowane bez pieprzu, dowcip na pół uśmiechu - nie polecam.
Wielkie rozczarownie. Poszlismy na komedię, a okazalo sie że sialiśmy sie tylko z tego, ze film okazał się opowieścią o homoseksualistach. nie poszlibysmy na niego. dlaczego nikt widza nie informuje. Poczulismy się oszukani.nie polecamy. szkoda kasy
Jim to quasikomedia jak zwykle dla niewybrednych widzów , mogło być choć raz śmiesznie ale było tragicznie i niesmacznie. Jednym, słowem Jim Carrey ' dał du*y' (nie tylko w przenośni). jJak ktoś chce zobaczyć świat gejów polecam " Moje własne Idaho" z K.Reeves'em i " Velvet Goldmine" z E.MacGregorem ;-)
Yuuhuu !! Nowy film z Jimem, ale zajefajnie ;-)))