Repertuar filmu "Gosford Park" w Gliwicach
Brak repertuaru dla
filmu
"Gosford Park"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 137 min.
Produkcja: Wielka Brytania / USA , 2001
Premiera: 10 maja 2002
Dystrybutor filmu: Vision
Reżyseria: Robert Altman
Obsada: Kristin Scott Thomas, Stephen Fry, Emily Watson, Ryan Phillippe
Jest listopad 1932 roku, Gosford Park to wspaniała wiejska siedziba do której sir William McCordle i jego żona - Lady Sylvia McCordle zapraszają przyjaciół i krewnych na przyjęcie połączone z polowaniem. W tej dość ekscentrycznej grupie znajdują się Constance - ciotka Lady Sylvii, Ivor Novello - kuzyn Williama, a zarazem znany aktor i autor piosenek, a także Morris Weissman, amerykański producent filmowy, przyjaciel Ivora, poszukujący plenerów do nowego filmu. Kiedy przybywa grupa gości, w tym samym czasie grupa pokojówek i służących bezszelestnie zapełnia kuchnie i korytarze pod schodami. Wśród nich są: główny lokaj Jennings, lokaje George i Arthur, Probert - osobisty służący sir Williama, główna pokojówka, pani Wilson, zarządzająca kuchnią pani Croft i pokojówka Elsie. Ale nic nie jest takie jakie się wydaje. Zarówno pośród obwieszonych klejnotami gości, jedzących obiad, ani też w sypialniach i stanowiskach pracy, gdzie służący pracują co dzień dla konfortu własnych pracodawców. Kiedy przez kilka pierwszych dni obserwujemy gości, a także obsługujący ich zespół, odkrywamy, że każda z osób ma swoje tajemnice, i że dwa z pozoru odrębne światy się łączą. Starczy tu wspomniec dziwne stosunki, łączące Henry’ego Dentona, drapieznego lokaja Morrisa Weissmana i tajemniczego służącego, Roberta Parksa. Szczególnie Mary, młoda, świeżo przyjęta pokojówka, przerażona jest odkrywanymi sekretami. Nagle wydarza się morderstwo - ginie sir William. Do Gosford Park przybywa inspektor Thompson. Wydaje on zarządzenie, że nikt nie może opuścic posiadłości, do czasu, kiedy nie odnajdzie się zabójca. Inspektor Thompson zdaje się przy tym ignorowac służących, przebywających w Gosford Park. Popełnia w ten sposób olbrzymi błąd...
Film otrzymał Oscara 2002 za najlepszy scenariusz.
teskt : www.ARS.pl
Wasze opinie
Nuda... ta twarz aktora
zagranicznego nic nie wyraża, w
ogóle brak akcji jest...
Zeby sie połapać, który
ser z którą miską i jak sie
nazywa trzba by to z 3 razy
zobaczyć... w Zasadzie nie
wiadomo co autor chciał wyrazić
niby śledztwo, kryminał,
morderstwo niby obraz życia i
zwyczajów grupy społecznej... o
co chodzi o co
chodzi...PORAŻKA!
Filmowe odkrycie tego roku.
Tak inteligentnego filmu
dawno nie widzialem. Rozpoczyna
sie obrazem ktory z dokladnoscia
wnetrza precyzyjnego zegarka
pokazujep prace sluzby w
angielskim arystokratycznym
domu, to nas zaskakuje bo zwykli
jestesmy obserwowac zycie z tej
bardziej oficjalnej strony. Po
chwili jednak zaczynamy doceniac
to intymne zaproszenie rezysera
do obserwacji tego ukrytego
swiata.
Watkow w nim tyle ze
starczyloby na pare typowo
amerykanskich produkcji.
Misternie poprowadzona akcja,
prawdziwi, bogaci w
psychologiczne charaktery
bohaterzy, angielski humor (kto
sie z nim zetknal nie musze
wyjasniac ...), slowem wielka
gratka dla kazdego lubiacego
dobre kino. Przyznam ze dolne
recenzje nieco zbily mnie z
tropu, jednak na pocieszenie
polecam im mniej wymagajace
produkcje typu 'Niewierna' tam
nic nie zaskoczy a 'satysfakcja'
gwarantowana. Zdecydowane
10.
swietny film
Najpierw przeczytalam
ponizsze opinie, pozniej poszlam
na film i zostalam bardzo mile
zaskoczona. Wspaniale nakreslone
i odegrane role sluzby,swietne
akcenty szkockie i irlandzkie
(nie tylko w wymowie uroczej
Mary), dla mniej wybrednych
ironiczne porownanie naiwnie
nieskomplikowanej Ameryki i
dystyngowanie zepsutej
Anglii:)
szkoda, że ...
Agacie Christie nie
chciało się dokończyć jej
pastiszu "Wielkiego Gatsbiego "
... :-)
do pupy
ryan phillipe to debil
to naprawde wielki film
troche ciezko pisac swoje
zdanie, kiedy jest ono odmienne
od wiekszosci... ale to
niewazne; ten film jest
majstersztykiem subtelnosci i
niedopowiedzen; to nie jest film
dla ludzi, dla ktorych prazona
kukurydza jest rownie wazna jak
obraz; niestety, niektorzy nie
potrafia sie skupic przez 2
godziny: to nic strasznego; ale
to, ze nie potrafimy łowić
ukrytych rzeczy, pewnych
wstydliwych, drazniacych rzeczy,
to oznacza upadek spoleczenstwa,
dla ktorych jezeli w filmie, na
ekranie pojawia sie kupa, to
komentarz aktora musi byc: "ale
kupa!" zeby widz zrozumial. nic
dodac.
JA ..... JAKA
PASTA!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wydawało mi się,że
widziałem już słabe filmy.Nawet
nie sądziłem jak bardzo się
myliłem.To był drugi przypadek w
mojej "kinowej edukacji" gdy
opuściłem salę kinową w połowie
seansu.Po prostu
klapa,beznadzieja.
kiepska podróbka Oskara
Wilde'a
Film ma bardzo ciekawą
koncepcję, a brakuje mu...
wszystkiego innego. Klimat
przypomina bardzo okrojoną
twórczość wybitnego angielskiego
pisarza Oskara Wilde'a, ale w
stosunku do tej twórczości
brakuje mu dowcipu, wciągającej
fabuły, oraz jakiegoś
konkretnego przesłania. "Gosford
Park" to tylko obrazek... i to
kiepski. Film jest po prostu
statyczny i nużący... Nawet
Stephen Fry go nie był w stanie
odratować.
Dla osób po 30-tce, bardzo
przyjazny
Ciekawe zderzenie dwu
światów na pozór odmiennych, ale
tylko w zewnętznych formach
postępowania. To jest film o
pozorach, które mylą. W każdej z
osób tam spotkanych jest
wewnątrz coś bardzo
zaskakującego i niesztampowego.
Podobnie plotki i oceny
wygłaszane przez poszczególnych
bohaterów filmu okazują się
równie mylne. Ten film ma takie
subtelne drugie dno. Nie trzeba
się nabierać na ten pozór
sztampy.
Porazka
Zgadzam sie z moim
szanownym przedmowca
(przedmowczynia). Film nudny i
do bolu sztampowy.
"danie obiadowe"
Ten film to w 2 słowach:
nic specjalnego. Recenzja na
stronie jest zdecydowanie jak na
"pojemność" tego filmu za długa.
Rzeczywiście film mi się dłużył,
ale treści w nim niewiele, a to
co z niej zostało strasznie
banalne. Myślę, że dobry film
powinien zapewnić jedną z tych
rzeczy: przyjemność z oglądania
dobrych zdjęć, ciekawą fabułę
lub interesujące przesłanie, a
tu nie było nic... To takie
"dzieło" do oglądania podczas
niedzielnego obiadu. Film
obyczajowy, ale bez żadnej
energii, uroku. Arystokracja i
służba pokazane strasznie
stereotypowo, nie wiem gdzie są
tutaj podobno charakterystyczne
dla Altmana interesujące
postacie.
Przesłanie: "miłość to
jedyne co się liczy" tylko
chciałoby się powiedzieć "ale to
już było" z 1000 razy(szkoda że
wcale nie "znikło gdzieś za nami
i nie wróci więcej").
Z seansu zapamiętam chyba
jedynie bolącą od niewygodnego
fotela kość ogonową ;)