Repertuar filmu "Champion" w Gliwicach
Brak repertuaru dla
filmu
"Champion"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 94 min.
Produkcja: USA , 2002
Premiera: 16 maja 2003
Dystrybutor filmu: SPI
Reżyseria: Walter Hill
Obsada: Wesley Snipes, Ving Rhames, Peter Falk, Denis Arndt
Mistrz świata w boksie wagi ciężkiej, George “Iceman” Chambers (VING RHAMES), twierdzi, że został skazany za gwałt, którego nie dokonał. Jest wściekły, że u szczytu jego zawodowej kariery bokserskiej ktoś nie pozwala mu cieszyć się niepodważalnym statusem mistrza.
W więzieniu, do którego ma trafić Iceman, przebywa Monroe Hutchen (WESLEY SNIPES), skazany na dożywocie za przestępstwo popełnione w afekcie. Współwięźniowie uważają Hutchena za bohatera... i bezdyskusyjnego mistrza bokserskiego. Zmuszony spędzić resztę swego życia w celi, Hutchen ciągle zastanawia się, czy na wolności mógłby osiągnąć coś w świecie boksu.
W więzieniu tym wyrok dożywotni odsiaduje również Emmanuel „Mendy” Ripstein (PETER FALK), którego gangsterskie korzenie sięgają czasów działalności Batisty na Kubie. W dalszym ciągu ma dobre układy w rządzie stanowym, mafii i wśród władz więzienia. Dwóch jego popleczników, Al Mazzula (JOHNNY WILLIAMS) i Vinnie Dipolito (JOE D’ANGERIO) namówiło więźnia Jesus „Chuey’a” Camposa (JON SEDA), by ustalił, czy sprytny Mendy trzyma jakieś pieniądze na tajnym koncie szwajcarskim. Niełatwo jest wydobyć konkretną odpowiedź z przebiegłego Mandiego – staruszek wykorzystuje „zalety” swojego podeszłego wieku, wymiguje się dolegliwościami reumatycznymi i Alzheimerem.
Przy całym napięciu, jakie panuje w więzieniu między dwoma „mistrzami”, Mendy dostrzega szansę wypromowania ostatniej wielkiej walki, w bezpiecznym ukryciu za kratami. Pociągając za różne sznurki, Mendy nakłania Icemana do walki, obiecując mu szansę na wcześniejsze zwolnienie oraz to, że nikt spoza więzienia nigdy nie dowie się o walce i jej wyniku. Ponadto, Iceman odkrywa, że jeżeli nie nawiąże współpracy z którymś z więziennych gangów, jego życie stanie się nie do wytrzymania – a nawet – może je stracić.
Dużo trudniejszym zadaniem okazuje się zwabienie na ring Hutchena. Ma łagodniejsze usposobienie, i pogodził się już ze swoim wyrokiem. Nie bardzo wierzy w pieniądze obiecane przez Mendiego, ale szansa na stoczenie walki z mistrzem pozwoliłaby mu sprawdzić, czy miałby jakąś szansę w profesjonalnym boksie. A taka okazja nie trafia się codziennie.
Mendy korzysta ze swoich układów, by złagodzić opór urzędników więziennych, a w szczególności zarządcy Dicka Lipscompa (DENIS ARNDT) i szefa strażników A. J. Merckera (MICHAEL BOOKER). Kolega Icemana z celi, Mingo (WES STUDI), oraz inny więzień - Ratboy Dolan (FISHER STEVENS) – otrzymują funkcje „managerów” zawodników.
Manager Icemana na wolności, Yank Lewis (DAYTON CALLIE), popiera walkę, jeżeli pozwoli ona Icemanowi wcześniej opuścić więzienie. Jednakże podczas starcia obowiązywać będą londyńskie zasady pojedynku: zawodnicy korzystać będą z lżejszych rękawic, a walka dobiegnie końca, gdy któryś z nich zostanie znokautowany.
Zarządca więzienia dyplomatycznie udaje się na urlop, a szef strażników zostaje zmuszony do objęcia funkcji sędziego. Zespół rapowy (MASTER P) zapewnia osadzonym rozrywkę przed walką. Dla bezpieczeństwa, ring zostaje zabezpieczony wielką żelazną kratą zwieńczoną drutem kolczastym. Trybuny otaczające ring wypełniają rozwrzeszczani więźniowie, świadomi faktu, iż będą jedynymi świadkami tego – historycznego dla boksu – przedstawienia. Osadzeni odśpiewują swoją wersję amerykańskiego hymnu, managerowie schodzą z ringu, a szef strażników Mercker nakazuje zamknięcie drzwi. Rozpoczyna się walka.
Na tym więziennym ringu dwóch wojowników zmierzy się ze sobą w absolutnie uczciwym pojedynku, aby rozstrzygnąć, który z nich w rzeczywistości zasługuje na tytuł mistrza.
Wasze opinie
Możliwy, taki sobie...
Jak nie ma nic dobrego w
kinie to można się na to wybrać!
ty sam jesteś strata czasu, a
film jest dobry!
Widzisz tylko tyle na ile
pozwala ci mózg. Być może film
ma prostą fabułę ale to nie jest
Rocky6. Jeżeli żyjesz w
różowo-cukierkowym świecie to
film ci się nie spodoba bo go
nie zrozumiesz. Nie chodzi w nim
tylko o widowiskowe walki na
ringu. Tyle.
(ale może to tylko moje
zdanie)
szkoda czasu
film jest nudny,
przewidywalny, sztampowy i
kiepsko zagrany. polecam jedynie
milosnikom boksu i to takim
zagorzalym.